Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Europejska Konwencja Praw Człowieka w rękach obywateli

Data
,
Sala
sala konferencyjna A

"Europejski Trybunał Praw Człowieka padł ofiarą własnego sukcesu.”, mówił prof. Ireneusz Kamiński. „Jedną z funkcji Trybunału jest funkcja ściany płaczu, systemu terapii społecznej. W Polsce mieliśmy do czynienia z bardzo wieloma takimi skargami”, dodała Magda Mierzewska-Krzyżanowska.

Europejska Konwencja Praw Człowieka postrzegana jest często jako „prawo ostatniej szansy”. Poważne naruszenia dotyczące prawa i dysfunkcje instytucjonalne w Polsce powodują jednak masowy napływ skarg kierowanych do Europejskiego Trybunału, co znacząco wpływa na skuteczność jego działania. 

Konwencja stanowi naczelny akt prawny o charakterze międzynarodowym odnoszący się do tej materii na Starym Kontynencie. Chociaż poszczególne państwa samodzielnie regulują problematykę praw i wolności człowieka, to EKPC zawiera postanowienia, które mają stanowić wzorzec dla ustawodawstw sygnatariuszy umowy. Przykładowo, wywodząc środki zaskarżenia w rodzimym procesie karnym, można powoływać się na naruszenia konkretnych postanowień Konwencji. Głównym tematem dyskusji było jednak nie tyle jej zastosowanie, co problemy i wyzwania, jakie pojawiły się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w procesie przemian historyczno-politycznych.

O znaczeniu Konwencji, skuteczności skargi indywidualnej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jego orzecznictwie, a także o tym czy zmiany dotyczące poprawy skuteczności działania Trybunału mają wpływ na dostęp jednostki do europejskiego wymiaru sprawiedliwości dyskutowali uczestnicy panelu. Wzięli w nim udział: r. pr. Mirosław Wróblewski – dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w BRPO, członek zarządu Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (EU Fundamental Rights Agency) na kadencję w latach 2012-2017; prof. dr hab. Ireneusz Kamiński – prawnik i socjolog specjalizujący się w zakresie praw człowieka, zwłaszcza w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, sędzia ad hoc w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu (kadencja 2014-2016); ekspert HFPCz; r. pr. Magdalena Krzyżanowska-Mierzewska – prawnik w Kancelarii Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (od 1998 r.), autorka licznych publikacji o orzecznictwie Trybunału, ochronie praw człowieka i wymiarze sprawiedliwości, prowadząca liczne szkolenia w tym zakresie. Moderatorką była dr Hanna Machińska – zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.

„Im gorzej w państwie, tym więcej skarg. Im bardziej zapada się wymiar sprawiedliwości, tym więcej europejski Trybunał będzie miał  kłopotów. Im głębsza erozja standardów, tym większe są nasze oczekiwania wobec Konwencji. Ale musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Trybunał sprosta naszym oczekiwaniom?”. Takie pytanie przed gośćmi panelu postawiła moderatorka, dr Machińska.

Mirosław Wróblewski: „System konwencyjny jest systemem subsydialnym, funkcjonuje dobrze, gdy większość naruszeń praw człowieka może być skorygowana już na poziomie krajowym. Na tym poziomie wyróżniłbym trzy funkcje orzecznictwa europejskiego Trybunału na przykładzie Konwencji: po pierwsze, uzupełniania luk prawnych braku ochrony, gdy chodzi o prawo konstytucyjne. Druga funkcja to funkcja wzorca i kontroli krajowego ustawodawstwa oraz działania organów państwowych oraz wreszcie funkcja impulsu, wpływu na prawodawstwo krajowe”. 

Czy jednak polskie sądy rzeczywiście wykorzystują Konwencję? Według Wróblewskiego w sądach powszechnych zapadło tylko 13 wyroków, w których wpisano Konwencję jako podstawę prawną wyroku, a tylko w czterech przypadkach rzeczywiście była podstawą i coś zmieniła - m.in. w przypadku ochrony sygnalistów [ang. whistleblowers] i prawa do renty. „Moja analiza jest niedoskonała, ale potwierdza, że [...] Konwencja jest wzorcem i może kształtować pewien standard, które polskie sądy mogłyby wykorzystywać w sposób szerszy. W kontekście Trybunału Konstytucyjnego Rzecznik często wspiera się, czasem jako dodatkową argumentacją, orzecznictwem europejskiego Trybunału i Konwencją. W przypadku sądów jest to dziś dyskusja związana z kwestią tak zwanej rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa”.

Wróblewski zwrócił także uwagę, że orzeczenia europejskiego Trybunału bywają wykorzystywane w zaskakującym kontekście. „Dziś mamy do czynienia z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego, które obficie cytują wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ale starając się udowadniać zupełnie coś innego. Po ostatnim wyroku Trybunału [Konstytucyjnego; przyp. red.] w sprawie zgromadzeń można mieć poczucie, że jego orzecznictwo posłużyło ograniczeniu prawa do kontrmanifestacji. Ten wyrok zasługuje na bardzo krytyczne traktowanie. Nie można abstrahować od skomplikowanej sytuacji związanej z Trybunałem Konstytucyjnym, ale rola Konwencji w polskim porządku prawnym powinna rosnąć i będzie nadal rosnąć.”

Hanna Machińska zwróciła uwagę, że na zainteresowanie zasługują warunki dopuszczalności skargi – procedury związanej z protokołem 14. Konwencji. Goście nie mieli wątpliwości, że na przestrzeni lat funkcjonowania Trybunału zostały one drastycznie zaostrzone, a ich obecny kształt jest tak rygorystyczny, że praktycznie uniemożliwia obywatelowi bez profesjonalnego zaplecza prawniczego wniesienie skargi. Jak komentuje prof. Ireneusz Kamiński, „Trybunał jest ofiarą swojego sukcesu. Zaczęły do niego masowo napływać skargi, bo zaczął orzekać bardzo mocno. Bardzo silna linia orzecznicza w latach 80., kreacja szeregu obowiązków państwa, których literalnie w konwencji nie ma, odbierana przychylnie przez skarżących, doprowadziła do tego, że dziś Trybunał ma do rozpatrzenia 160 000 skarg”.

Jak dodał, Trybunał nie może zreformować się, zwiększyć swojego budżetu czy personelu orzekającego, ponieważ nie ma woli wszystkich państw członkowskich. „Z punktu widzenia osób skarżących - wcześniej pisały po omacku, a Kancelaria pomagała w napisaniu skargi. Kiedy skarg zaczęło być bardzo wiele, proces zaczął być bardziej rygorystyczny i dziś skarga musi zostać wysłana w sposób kompetentny w ciągu sześć miesięcy” Skutek? „Skarga musi być wnoszona przez osobę, która obraca się w Konwencji, a najlepiej jest prawnikiem”.

Podobnego zdania była Magda Mierzewska-Krzyżanowska: „Jedną z funkcji Trybunału jest funkcja ściany płaczu, systemu terapii społecznej. W Polsce mieliśmy do czynienia z bardzo wieloma takimi skargami. To był rodzaj odreagowania tego, że nareszcie można gdzieś się poskarżyć, nie przebierając w słowach na sąd, urząd, zakład karny. Spraw jest teraz mniej, bo Trybunał bardzo rygorystycznie kontroluje skargi pod względem formalnym. Powstaje pytanie, czy i jakie możliwości i obowiązki rodzi to po stronie społeczeństwa obywatelskiego?”

Dyrektor Wróblewski podkreślał również, że wysoka liczba skarg potwierdza tezę, że poziom krajowy jest bardzo ważny. Odniósł się też do kwestii skargi nadzwyczajnej i zwracał uwagę, że ustawodawca w przewidzianym projekcie ustawy wprowadzającym tą instytucję, nie przewidział żadnych mechanizmów koordynacyjnych, co stwarza niebezpieczeństwo, że wiele postępowań może toczyć się jednocześnie. Problemem może być również kwestia odżycia prawa do złożenia skargi do ETPCZ w sytuacji gdy będzie nowe orzeczenie w sprawie wcześniej już zakończonej.

Jedną z konkluzji debaty był postulat przybliżenia Konwencji oraz Trybunału obywatelom poprzez edukację. Według sędzi Anny Ślęzy z Sądu Okręgowego we Wrocławiu, „Konwencja i orzecznictwo nie były należycie promowane. Jako państwo powinniśmy to bardziej przybliżyć obywatelom”. Należy publikować i pokrótce omawiać orzecznictwo Trybunału, skrótowo objaśniając obywatelom, o co w nim chodzi i do jakich wyroków będzie użyteczne.

Jak zwracała uwagę Magda Mierzewska-Krzyżanowska, potrzebny jest blog informacyjny, komunikatywny typu „Strasburg Watch” w którym wskazywano by, jakie nowe standardy zostały tam wprowadzone i jak to się przekłada na Polską sytuację. Zauważała, przy tym że należy wypracować formę komunikowania się skarżących z prawnikami. Sygnalizowała także, że należy obserwować co się dzieje w dziedzinie wykonywania przez Polskę wyroków ETPCz.

Dr Hanna Machińska dziękując za udział w panelu, podkreślała że dzisiejsze spotkanie jest formą upowszechnienia Konwencji, dlatego udział w tym spotkaniu jest niezwykle ważny.Jagoda Grondecka „Kultura Liberalna”

 

Autor informacji: Anna Grzelak
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk