Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Uroczyste wręczenie nagrody im. Pawła Włodkowica Michałowi Rogalskiemu - relacja i zdjęcia

Data:
Tagi: kalendarium
  • Michał Rogalski – tegoroczny laureat nagrody RP im Pawła Włodkowica - stworzył coś, czego długo nie potrafiło zrobić państwo: dostępną dla każdego i stale aktualizowaną bazę danych o zakażeniach koronawirusem. Dobrze rozumiał, jakie znaczenie mają publiczne dane i możliwość dzielenia się nimi ze współobywatelami.
  • Pokazał, co możemy jako obywatele i organizacje razem zrobić. Że prawo do informacji służy realizacji wszystkich innych naszych praw. A każdy może mieć swój wkład w jego realizacji.
  • Za to Kapituła Nagrody Pawła Włodkowica nagrodziła go najwyższym wyróżnieniem, jakie raz w roku przyznaje Rzecznik Praw Obywatelskich.
  • 19-letni Michał Rogalski dołączył do wyróżnionych w tej kadencji RPO: Adama Strzembosza, Wiktora Osiatyńskiego, siostry Małgorzaty Chmielewskiej, Ewy Kulik-Bielińskiej, Katarzyny Przybysławskiej (były nagrodzone wspólnie) oraz Danuty Przywary.
  • Nagrodę ogłosił wyróżnionemu RPO prof. Adam Bodnar podczas uroczystości, w której goście mogli wziąć udział online: https://www.youtube.com/watch?v=g6_CKXk8C8M

Z bazy danych o zakażeniach koronawirusem stworzonej przez Michała Rogalskiego korzystał m.in. zespół Uniwersytetu Warszawskiego przygotowujący prognozy dla pandemii. Michał Rogalski wykrył i opublikował błędy w oficjalnych statystykach zakażeń. Gdyby nie to, prawdopodobnie nikt by się nie dowiedział o co najmniej kilkudziesięciu tysiącach przypadków zakażenia COVID-19, które zaginęły w oficjalnych danych rządu. Michał Rogalski nadał temu odkryciu sens: za każdą z tych zaginionych liczb kryło się realne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia konkretnych ludzi.

- Zaczynając pracę nad danymi  w marcu nigdy bym nie pomyślał, że stanę tu dziś przed Państwem. Ale teraz czuję power do działania i wiem, że będzie mnie to pchało dalej, także po pandemii. Działalność obywatelska daje radość – powiedział Laureat. - Jawność i dostęp do informacji to podstawa demokracji. Nie tylko ja ale i całe moje pokolenie pokazuje, że jeśli coś nam się nie podoba, to staramy się to zmienić. Mamy siły do zmieniania świata na lepsze.

- Pokazał nam Pan, na czym polega artykuł 61 konstytucji o prawie do dostępu do informacji publicznej – podkreślił RPO Adam Bodnar.

Michał Rogalski opowiedział w czasie uroczystości o swojej działalności tak: - Dziennikarze pytali mnie, jak to możliwe, że maturzysta tworzy bazę o epidemii. A mnie po prostu przeszkadzała trudność w dostępie do porządnych informacji, na podstawie mógłbym podejmować decyzje w tym trudnym czasie. A kiedy okazało się, że ludzi potrzebujących takich informacji jest więcej, zrozumiałem, że nie robię tego tylko dla siebie. To właśnie popchnęło mnie dalej. I tak powstało cenione źródło danych o epidemii.

Dla uczestników uroczystości i dla Kapituły Nagrody osiągnięcie Michała Rogalskiego ma obywatelski, nie tylko techniczny czy organizacyjny wymiar. Rzeczywiście pokazuje ono, jak młode pokolenie potrafi aktywnie włączyć się w tworzenie nowoczesnej, demokratycznej wspólnoty.

Mówili o tym laudatorzy: prof. Irena Lipowicz, RPO VI Kadencji, Krzysztof Izdebski z fundacji ePaństwo, red. Sylwia Czubkowska (SpiderWeb) i Piotr Mierzejewski, dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego, który w Biurze RPO zajmuje się sprawami obywateli dotyczących zdrowia i gospodarki. Uroczystość poprowadził red. Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. On też przeprowadził pierwszy wywiad z Laureatem (do odsłuchania na kanale RPO na youtube).

- Michał Rogalski od początku wiedział, że wartością danych jest możliwość dzielenia się nimi z innymi. Niektórzy nazwaliby to budowaniem wspólnoty – mówił z Krzysztof Izdebski. Przypomniał, że inicjatorem ustawy o dostępie do informacji publicznej był zmarły niedawno Henryk Wujec. Prof. Irena Lipowicz podkreśliła, że Michała Rogalskiego łączy z bohaterem polskiej opozycji demokratycznej i społeczeństwa obywatelskiego żarliwość w działaniu na rzecz dobra wspólnego.

Sam Rogalski napisał o tym, co robi, swego czasu na Twitterze: „Moje działania mają charakter obywatelski, jako forma sprzeciwu wobec obecnego chaosu informacyjnego. Pisz, jeżeli widzisz błąd, masz pytanie lub sugestię. Działając wspólnie możemy stworzyć jak najbardziej rzetelne źródło informacji!”. Zdaniem Izdebskiego w tych 233 znakach tweeta zawiera się istota tego, czym jest wartość informacji i czym jest działanie na rzecz dobra wspólnego. To:

  • Proobywatelska postawa, sprzeciw wobec chaosu i braku przejrzystości działań władz.
  • Uznanie, że nie jest się nieomylnym i otwartość na weryfikowanie podawanych przez siebie informacji.
  • Wreszcie zachęta do włączenia się innych do wspólnych działań.

Uczestnicy uroczystości mówili też, że w społeczeństwie demokratycznym właśnie na podstawie dowodów, danych, powinno się podejmować decyzje.

 - Kilka lat temu światową karierę robiły hasła o tym, że dane są ropą naftową XXI wieku, a analitycy danych to najbardziej seksowny zawód przyszłości. Tylko, że wcale nie przyszłości. Dziś właściwie na każdym kroku widzimy jak dane, ich zrozumienie i docenienie mają ogromny wpływ na jakość naszego życia – mówiła red. Sylwia Czubkowska. - Niestety, polski rząd nie docenił wagi danych o chorobie. Teoretycznie przecież większość informacji była dostępna, tyle że nikt z rządu i Ministerstwa Zdrowia nie wpadł na pomysł, by je zagregować w jednym miejscu w sposób ustrukturyzowany.

A Michał Rogalski niósł realną pomoc współobywatelom, którzy szukali informacji on zakażeniach. Opowiadał o tym Piotr Mierzejewski: Wiosną razem z kolegami z zespołu przedzierał się przez oficjalne statystyki, by zrozumieć, w jakiej sytuacji znaleźli się ludzie zalewający Biuro skargami i prośbami o pomoc. I pewnego dnia ktoś na czata w Teamsie wrzucił link do bazy Michała Rogalskiego. I to zmieniło sytuację – bo jak pisał Ryszard Kapuściński (cytowany przez Izdebskiego) „kiedy pojawiają się pytania, na które nie ma odpowiedzi, oznacza to, że nastąpił kryzys”.

- Ta baza, efekt ogromnej pracy Michała Rogalskiego i wielki sukces aktywności obywatelskiej oraz obywatelskiej kontroli działania władz publicznych, to zarazem wielki wstyd dla państwa polskiego, które od początku pandemii nie potrafiło stworzyć podobnego narzędzia – mówił z goryczą Mierzejewski

- Michał Rogalski i wielu jemu podobnych entuzjastów na całym świecie dało obywatelom i obywatelkom szansę, by mogli więcej zrozumieć z tego co się dzieje i mogli podejmować w oparciu o dane, najlepsze dla siebie decyzje (Krzysztof Izdebski). Jego zbiór danych stał się niezbędną podstawą do wszelkich analiz wykonywanych przez instytucje badawcze, uczelnie, a nawet zwykłych ludzi, którzy np. latem chcieli wyjechać na urlop i sprawdzali sytuację epidemiczną w poszczególnych powiatach. Zaczęły z nich nawet pośrednio korzystać Kancelaria Premiera i Ministerstwo Zdrowia, przygotowując prezentacje na kolejne konferencje prasowe (Sylwia Czubkowska).

Jesienią rząd założył w końcu swoją bazę i odciął bazę Michała Rogalskiego od nowych danych. - Rzecznik Praw Obywatelskich nie doczekał się nawet odpowiedzi o powody takiego działania – przypomniał Piotr Mierzejewski.

Co może teraz zrobić RPO? Może uhonorować najważniejszą swoją nagrodą ten trudny, żmudny, codzienny, wspólny – dla innych.

- Laureata nagrody Włodkowica wskazuje cała Kapituła, w skład której wchodzą dotychczasowi laureaci, rzecznicy, w tym RPO urzędujący. A nagrodę stworzył RPO V kadencji śp.  Janusz Kochanowski, który chciał honorować osoby pokazujące sprzeciw i niezależność myślenia, nawet wobec poglądów większości. Wśród laureatów byli m.in. sędzia Sądu Najwyższego USA Antonin Scaglia, redakcja „Więzi”, Jerzy Owsiak czy śp. Bartłomiej Skrzyński, wybitny działacz na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami. Do nich dołącza dziś Michał Rogalski – powiedział Adam Bodnar.

Michał Rogalski jest siedemnastym laureatem Nagrody.

Laudacje

Laudacja Krzysztofa Izdebskiego, dyrektora programowego Fundacji ePaństwo

2 listopada 2020 r. w wieku 98 lat zmarł Mark P. Schlefer, współtwórca amerykańskiej ustawy o prawie do informacji publicznej - podpisanej przez prezydenta Johnsona 4 lipca 1966 r. (do pokazuje wagę tych przepisów). Autor wspomnieniowego artykułu w the „Washington Post” zaczął swój tekst od takiego fragmentu:

„W wieku 22 lat zapytał, dlaczego nie wpuszczono go do klubu oficerskiego we Francji na kieliszek szampana, by wznieść toast za poddanie się Niemiec, zwłaszcza po tym jak sam przeżył 36 misji bojowych w charakterze bombardiera-nawigatora. Dlaczego, zapytał kilka lat później, jako młody ojciec, prywatne szkoły na terenie Waszyngtonu, do których uczęszczały jego dzieci, w dużej mierze wykluczały czarnych uczniów.

Jego gotowość do zadawania pytań osobom sprawującym władzę przeniosła się na jego życie zawodowe i doprowadziła do tego, że odegrał istotną rolę w tworzeniu ustawy o prawie do informacji, przełomowego aktu prawnego dostarczającego obywatelom narzędzia do utrzymania otwartego i uczciwego rządu”.

Ja bym tylko mniej idealistycznie dodał, że również, a może nawet przede wszystkich, do ujawniania jego nieuczciwości.

Michał Rogalski w wieku lat 19 opublikował na samym początku pandemii w Polsce - 13 marca minionego już roku następującego tweeta: „Moje działania mają charakter obywatelski, jako forma sprzeciwu wobec obecnego chaosu informacyjnego. Pisz, jeżeli widzisz błąd, masz pytanie lub sugestię. Działając wspólnie możemy stworzyć jak najbardziej rzetelne źródło informacji!”.

233 znaki o tym, na czym polega wartość informacji i czym jest działanie na rzecz dobra wspólnego w tym kontekście: proobywatelska postawa, sprzeciw wobec chaosu i braku przejrzystości działań władz. Uznanie, że nie jest się nieomylnym i otwartość na weryfikowanie podawanych przez siebie informacji. Wreszcie zachęta do włączenia innych do wspólnych działań.

Choć jego działania wyrosły z głodu pytań, na które nie było odpowiedzi, oraz z sprzeciwu wobec takiego stanu rzeczy, na tym sprzeciwie się nie skończyło. Od początku wiedział, że wartością danych jest możliwość dzielenia się nimi z innymi. Niektórzy nazwaliby to budowaniem wspólnoty.

Ja przynajmniej tak to nazwę.

W jednym ze swoich „Lapidariów”, Ryszard Kapuściński pisał, że „kiedy pojawiają się pytania, na które nie ma odpowiedzi, oznacza to, że nastąpił kryzys”. Swoją drogą to niesamowite, jak udało mu się przewidzieć sytuację, którą odkrył wiele lat później pan Rogalski. I my - obywatele i obywatelki, którzy chcą zrozumieć, co się wokół nich dzieje, jak groźny jest wirus, gdzie jest największe ryzyko zakażenia, czy rząd ma jakiś spójny plan na testowanie? I wiele, wiele innych.

Zresztą Michał Rogalski nie poprzestał na zbieraniu i udostępnianiu danych dotyczących zakażeń, zgonów czy testów. Zaczęły się szczepienia i już dane na ten temat i, co ważne, analizy tych danych, znalazły się w jego arkuszu.

W jednej z jego wypowiedzi w mediach można przeczytać, że „liczby pomagają porządkować rzeczywistość, która ze względu na to, że zagrożenie jest, można powiedzieć, niewidzialne, wymyka się poznaniu”.

Tak, to właśnie na podstawie dowodów, danych, powinno się podejmować decyzje. Stąd większość z nas wzdycha do ideału evidence-based policies. Politykom i prawom tworzonym w oparciu o dane i dowody.

Rząd nie wydawał się tym jednak zainteresowany. M.in. dzięki działaniom Fundacji ePaństwo wiemy, że słowa ministra Szumowskiego z sierpnia zeszłego roku, że zostawia po sobie strategie i plany z walką z pandemią na jesień, okazały się nieprawdziwe.

Widzę dużą wartość w mówieniu: sprawdzam!

Czuję też z tego powodu pewnego rodzaju jedność z panem Michałem Rogalskim, wynikającą z poczucia zawodu, że przy takich możliwościach tworzenia, analizowania i upubliczniania danych, wciąż niewiele z tego wynika. A czasami wręcz władze robią wiele, by dostęp do danych jeszcze bardziej utrudnić. Gdy zmienił się oficjalny model pokazywania danych, Pan Rogalski słusznie pisał, że To jest jawne odcinanie obywateli od możliwości jakiejkolwiek weryfikacji tych danych! Ale jest też próbą zamiecenia problemu pod dywan. Przypomina mi to rozmowę ze znajomym, który jest lobbystą działającym na rzecz większej przejrzystości amerykańskiej polityki, i który głośno wyrażał zdziwienie przemieszane z oburzeniem, dlaczego politycy zamiatają właśnie tyle spraw pod dywan. Przecież w ten sposób nie rozwiążą żadnego problemu!

To co zrobił i robi Michał Rogalski i te osoby, które z nim współpracują przy tym projekcie, a także wiele aktywistek i wielu aktywistów w Polsce i na całym świecie, to podnoszenie przed opinią publiczną tego dywanu.

Czasami tylko skrawka, a czasami udaje się podnieść go na tyle, by te wszystkie problemy dosięgnąć i wywlec je na światło dzienne. To jest to, co możemy jako obywatele i organizacje zrobić. Pan Rogalski zgrabnie to ujął w kolejnej swojej wypowiedzi: „Działania rządu nie zależą od tego, co wpiszę w arkuszu. Rząd ma swoje dane, które cząstkowo publikuje, a ja cały bajzel informacyjny staram się zebrać w jakąś spójną całość”.

Tak, działania rządu od tego niestety nie zależą, ale Michał Rogalski i wielu jemu podobnych entuzjastów na całym świecie dało swoim rządom szansę by coś z tym, co ukazało się pod dywanem, zrobić. By obywatele i obywatelki mogli więcej zrozumieć z tego co się dzieje i mogli podejmować w oparciu o dane, najlepsze dla siebie decyzje.

Przypomnę tylko na koniec, w kontekście naszej ustawy o dostępie do informacji publicznej, że posłowie pracujący nad jej kształtem (w tym jej inicjator, śp. Henryk Wujec) w 2001 r. mówili w trakcie obrad komisji sejmowej, że prawo do informacji służy realizacji wszystkich innych naszych praw.

I za to, że pomaga obywatelom i obywatelkom realizować swoje prawa, szczególnie panu Rogalskiemu, Tobie Michale dziękuję!

Laudacja prof. Ireny Lipowicz, RPO VI kadencji

Cieszę się z przywołania zasług Michała Rogalskiego w kontekście Henryka Wujca – powiedziała.  Bo podobny jest tu płomień i żarliwość do działania w interesie publicznych.

Prof. Lipowicz przedstawiła powody decyzji Kapituły Nagrody.

  • Po pierwsze- Kapituła nagrodziła bezinteresowną działalność dla dobra wspólnego.
  • Po drugie  – pracę z czystymi danymi i stworzenie wspólnoty, która pokazała znaczenie liczb dla osób nieobeznanych ze statystyką
  • Po trzecie - wytrwałość pozwalającą na wykorzystanie zapału społecznego nie w jednym akcie, ale w codziennej działalności, kosztem wolnego czasu każdego dnia
  • Po czwarte – wezwanie innych do zbudowania wspólnoty i otwartość na uwagi tej wspólnoty
  • Po piąte  – wielkie wrażenie wywarło na Kapitule to, że działanie MR oznacza przeciwstawienie się dezinformacji. Dezinformacja sprawia, że ludzi można poprowadzić w dowolnym kierunku. Będzie największym zagrożeniem. Zmienia rządy, nastawia ludzi przeciw sobie, może (jak w przypadku Rohingjów) doprowadzić do dezinformacji. To takie działania jak MR mogą się temu przeciwstawić. Spokojne i dające ludziom rzetelną wiedzę, z którą potem mogą wiele w życiu społecznym zrobić

- To dopiero początek drogi pana Michała Rogalskiego – powiedziała prof. Lipowicz. - Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego na tej drogi.

Prof. Lipowicz Podziękowała rodzicom „za dobre wychowanie obywatela Rzeczypospolitej, szkole – że pozwoliła odnaleźć i rozbudzić tak ważny płomień. Za to, że tacy absolwenci mogą przyczyniać się d dobra wspólnego.

Laudacja Piotra Mierzejewskiego, dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze RPO

Pana Michała Rogalskiego „poznałem” w pewne letnie przedpołudnie, kiedy wspólnie z kolegami z Zespołu, którym kieruję, analizowaliśmy przedstawione tego dnia przez Ministerstwo Zdrowia dane epidemiczne. Próbowaliśmy rozszyfrować dane o zakażeniach w poszczególnych województwach, sprawdzaliśmy strony internetowe poszczególnych wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych.

I wtedy na naszym zespołowym czacie, bo głównie tak, z oczywistych względów teraz się porozumiewamy, jeden z kolegów wrzucił link do pewnego arkusza kalkulacyjnego.

Ten link większość z nas zapisała w używanych przeglądarkach internetowych. I baza danych, stworzona przez pana Michała Rogalskiego była od tego czasu źródłem codziennych informacji na temat zakażeń i – niestety – także zgonów spowodowanych szalejącym wirusem.

Było w niej wszystko, czego potrzebowaliśmy do pracy: analiza wzrostu zakażeń, hospitalizacji, hospitalizacji w stanie ciężkim, stopień wykorzystania respiratorów w poszczególnych województwach.

Kiedy media poinformowały, że faktycznie likwiduje się możliwość kontynuowania pracy pana Rogalskiego, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministra Zdrowia z zapytaniem w tej sprawie. Jakkolwiek bowiem pozytywem było to, że po 9 miesiącach pandemii postanowiono wreszcie stworzyć narzędzie do zbierania danych, o tyle jednoczesne odebranie obywatelom możliwości kontroli tych danych, trudno było zrozumieć.

Na odpowiedź na to wystąpienie nadal czekamy.

Ta baza to efekt ogromnej pracy Pana Michała Rogalskiego i wielki sukces aktywności obywatelskiej oraz obywatelskiej kontroli działania władz publicznych. To zarazem wielki wstyd dla państwa polskiego, które od początku pandemii nie potrafiło stworzyć podobnego narzędzia.

A że potrzeba istnienia takiego narzędzia jest ogromna, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.

Że potrzebują jej organy władzy publicznej, żeby planować swoje działania, wiemy po sobie. Że potrzebują jej obywatele, wiemy ze skarg, które do nas wpływały od początku pandemii.

  • Obywatele chcieli wiedzieć, jakie jest aktualne zagrożenie w ich miejscu zamieszkania.
  • Oczekiwali informacji, czy władze radzą sobie z sytuacją.

Tych informacji nie otrzymali jednak od władz, ale od osoby, którą dzisiaj honorujemy nagrodą im. Pawła Włodkowica. Za wystąpienie w obronie podstawowego prawa obywateli do rzetelnej informacji o pandemii, bezsprzecznie mu się ona należy.

Laudacja red. Sylwii Czubkowskiej

W drodze na uroczystość taksówkarz zapytał mnie, gdzie jadę. Powiedział mu o młodym aktywiście, który stworzył bazę danych

- Ależ ja wiem, znam, korzystam – odpowiedział. Sprawdzałem tę dane, kiedy jechałem np. na wakacje.

To pokazuje, jak realnym problemem się tu zajmujemy.

Kilka lat temu światową karierę robiły hasła o tym, że dane są ropą naftową XXI wieku, a analitycy danych to najbardziej seksowny zawód przyszłości. Tylko, że wcale nie jest kwestia przyszłości. 

Dziś właściwie na każdym kroku widzimy, jak dane, ich zrozumienie i docenienie mają ogromny wpływ na jakość naszego życia. Wcale nie trzeba wybiegać w fantastyczną przyszłość, nie trzeba snuć opowieści o Big Data, sztucznej inteligencji i algorytmach, które będą rządziły naszym światem.

To dzieje się już tu i teraz.

Co nie znaczy wcale, że taka świadomość jest powszechna. Niestety nawet w obliczu pandemii, która przecież -  jak ostrzegają naukowcy z całego świata - jest możliwa do opanowania tylko dzięki połączeniu wiedzy medycznej z wiedzą analityczną, polski rząd nie docenił wagi analityki.

Zamiast rządu zrobił to nastolatek. Chłopak, który właśnie szykował się do matury i… zamiast kuć do egzaminów uznał, że brakuje mu uporządkowanych informacji o tym, co faktycznie się dzieje. Ale nie czekał, aż ktoś mu takie analizy dostarczy, tylko zaczął je sam przygotowywać. I co ważne do takiej oddolnej walki i o prawo do wiedzy i walki z pandemią zapalił dziesiątki wolontariuszy z całego kraju.

Teoretycznie przecież większość danych była dostępna, tyle że nikt z rządu i Ministerstwa Zdrowia nie wpadł na pomysł, by je zagregować w jednym miejscu w sposób ustrukturyzowany, jasny i przejrzysty.

Michał przygotował otwarty formularz, w który można było na bieżąco wpisywać dane o pandemii zbierane ze stron lokalnych sanepidów, z Głównego Inspektoratu Sanitarnego i samego Ministerstwa Zdrowia. W bazie były dane o zachorowaniach z podziałem terytorialnym, ilości wykonanych testów, zgonach, ozdrowieńcach. Czyli cała niezbędna podstawa do tego, by w nowoczesny sposób zarządzać (spróbować przynajmniej zarządzać) państwem i jego instytucjami. 

Tak prowadzony zbiór danych stał się niezbędną podstawą do wszelkich analiz wykonywanych przez instytucje badawcze, uczelnie, a nawet zwykłych ludzi, w tym tego wspomnianego taksówkarza, którzy np. latem chcieli wyjechać na urlop i sprawdzali sytuację epidemiczną w poszczególnych powiatach.

Tyle że kiedy rząd docenił rolę analityki danych – zresztą dopiero w listopadzie, czyli po ponad pół roku pandemii – i przygotował swój agregat, to był to agregat nieprzejrzysty. I Jednocześnie … odciął oddolnych analityków od dostępu do informacji.

Michał Rogalski uruchomił masowy, oddolny ruch obywateli sprawdzających oficjalne komunikaty i domagających się większej jawności informacji o przebiegu pandemii w Polsce.

Tym samym pokazał nowe niezwykle ważne oblicze społecznego aktywizmu. Takiego, który nie zgadza się na zarządzanie państwem na podstawie ocen wydawanych bo „podobno”. Takiego, który potrafi wykorzystywać dostępne narzędzia by oddolnie wpływać na otaczające nas procesy. I co ważne takiego, który pokazuję, że te dane to wcale nie jak ropa naftowa czy złoto, które służą tylko bogaceniu się. Są raczej jak czysta woda i powietrze, dzięki którym żyje nam się po prostu lepiej.  Dzięki nim możemy żyć w bardziej bezpiecznym i lepiej zarządzanym otoczeniu.

Bardzo za to dziękuję.

Wystąpienie Michała Rogalskiego

- Zaczynając pracę nad danymi  w marcu nigdy bym nie pomyślał, że stanę przed Państwem. Ale teraz czuję power do działania i wiem, że będzie mnie to pchało dalej, także po pandemii. Działalność obywatelska daje radość.

Ta nagroda jest formą uznania dla wszystkich aktywności obywatelskich: jedni szyją maseczki, inni wpisują dane do tabelki. W tych trudnych czasach musimy działać razem jako społeczeństwo. Bo będzie nam łatwiej, a każdy może w tym mieć swój wkład. Możemy wziąć sprawy w swoje ręce.

Dziennikarze pytali mnie, jak to możliwe, że maturzysta tworzy bazę o epidemii. A mnie przeszkadzała trudność w dostępie do porządnych informacji, na podstawie mógłbym podejmować decyzje w tym trudnym czasie. Okazało się, że ludzi potrzebujących takich informacji jest więcej i wtedy zrozumiałem, że nie robię tego tylko dla siebie. To właśnie popchnęło mnie dalej. I tak powstało cenione źródło danych o epidemii.

Jawność i dostęp do informacji to podstawa demokracji. Nie tylko ja ale i całe moje pokolenie pokazuje, że jeśli coś nam się nie podoba, to staramy się to zmienić. Mamy siły do zmieniania świata na lepsze.

Pracowałem przy tym projekcie z wieloma ludźmi. Wskazywali błędy, wskazywali nowe źródła danych, byli wolontariuszami przy ściąganiu danych z powiatów.

Dziękuję.

O nagrodzie im Pawła Włodkowica

Paweł Włodkowic (urodzony ok. 1370 r., zmarł w 1435 r.) - uczony, pisarz religijny i polityczny, obrońca interesów Polski w sporach z Krzyżakami. Był rektorem Akademii Krakowskiej w latach (1414 - 1415), potem prorektorem, a następnie osiadł jako proboszcz w Kłodawie. Brał udział w soborze w Konstancji (1414 - 1418), gdzie przedstawił „Tractatus de potestate papae et imperatoris respektu infidelium” (O władzy papieża i cesarza nad niewiernymi). Sprzeciwił się w nim chrystianizacji drogą wojen i przemocy oraz opowiedział się za prawem pogan do zachowania własnej tożsamości politycznej. Reprezentował Polskę przeciwko Krzyżakom na sądzie rozjemczym cesarza Zygmunta Luksemburskiego w 1420 roku we Wrocławiu oraz w 1421 roku na sądzie papieskim w Rzymie.

Dotychczasowi Laureaci Nagrody im. Pawła Włodkowica

  • 2006 – miesięcznik „Więź”. W imieniu Redakcji nagrodę odebrał red. nacz. Zbigniew Nosowski;
  • 2007 – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, polski Ormianin, duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działacz społeczny, historyk Kościoła, wieloletni uczestnik, opozycji antykomunistycznej w PRL.
  • 2008 – sędzia Antonin Scalia (Sąd Najwyższy USA).
  • 2009 – Anna Walentynowicz, wybitna działaczka społeczna, opozycjonistka w PRL, współzałożycielka NSZZ „Solidarność”;
  • 2010 – Lidia Olejnik, Dyrektor Zakładu Karnego w Lublińcu;
  • 2011 – Irena Dawid-Olczyk, założycielka i członkini Zarządu Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu "La Strada"
  • 2012 – Krystyna Mrugalska, wiceprzewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym;
  • 2013 – Bartłomiej Skrzyński, Rzecznik miasta Wrocławia ds. Osób Niepełnosprawnych
  • 2014 – Aleksandr Bialacki, białoruski działacz społeczny, dyrektor Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiesna”;
  • 2015 – Thomas Buergenthal, jeden z najwybitniejszych amerykańskich prawników specjalizujących się w prawach człowieka i w prawie międzynarodowym;
  • 2016 – Wiktor Osiatyński, polski prawnik, pisarz, publicysta, nauczyciel akademicki. Wybitny konstytucjonalista i działacz społeczny.
  • 2017 – Adam Strzembosz, polski prawnik, sędzia, naukowiec i działacz polityczny. Były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu. Kawaler Orderu Orła Białego.
  • 2018 - s.Małgorzata Chmielewska, Ewa Kulik-Bielińska i Katarzyna Przybysławska, kobiety aktywnie działające na rzecz osób słabszych, w kryzysie bezdomności, migranów, niepełnosprawnych.
  • 2019 - Danuta Przywara, działaczka organizacji pozarządowych, prezeska HFPC
Autor informacji: AnetaKosz
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk