Gdy król pruski Fryderyk Wielki powiększał park przy swoim pałacu, chciał kupić sąsiadujący młyn. Ale właściciel nie chciał go sprzedać. Król zagroził więc wywłaszczeniem. Młynarz na to:
„Są jeszcze sądy w Berlinie!"
Młynarz znał zasadę niezawisłości. Wiedział, że sąd nie będzie patrzył na to, kto się z kim spiera, ale oceni, czy zgodnie z prawem można komuś zabrać młyn. Nie można. Kropka.
Król miał być z zachowania młynarza zadowolony. Bo choć nie załatwił sprawy młyna, to zobaczył, że jego państwo dobrze działa. Sąd niezależny od władzy to podstawa.
To chroni nasze prawa.
👷 👱 👴
Zasada niezawisłości sędziowskiej jest prosta: sędzia nie może się bać, że z jego wyroku będzie niezadowolona władza (np. przełożony, ważny kolega albo minister).
Zasada niezawisłości wprowadzona została po to, by nikt nie musiał się bać, że ktoś ze znajomościami postraszy sędziego wyrzuceniem z pracy, pozbawieniem emerytury, przeniesieniem na drugi kraniec kraju, albo zatrzymaniem.
sędziego nie można:
Zasada niezawisłości nakłada na sędziego liczne ograniczenia.
Sędzia ma orzekać tylko i wyłącznie w oparciu o:
zgodnie z własnym sumieniem, wskazaniami wiedzy i doświadczeniem życiowym.