Na spotkanie w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej im. Władysława Broniewskiego przyszło 30 osób. Pomógł je zorganizować poseł na Sejm Janusz Sanocki.
W okolicach ulic Drzymały, Piastowskiej i Wolności, w centrum Nysy, powstaje galeria handlowa. Mieszkańcy nie są jednak stroną tej inwestycji, a mają sporo wątpliwości z nią związanych. Uważają, że są ignorowani i źle traktowani.
Takie są efekty zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Inwestor kupił działkę z innym przeznaczeniem, a następnie zostało ono zmienione. Na etapie tworzenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania obszar oddziaływania nowej inwestycji – centrum handlowego - został ustalony tak, że formalnie dotyczy tylko samej działki i graniczących z działką dróg – a nie mieszkańców okolicznych domów, mimo że jest to największa tego typu inwestycja w powiecie, z ogromnym parkingiem, punktami dostaw itd.
Mieszkańcy – na ogół osoby starsze – nie są w stanie bronić się.
- Starsza osoba próbuje rozwiązać problem zabytkowej stodoły. Na podatek jej nie stać, rozebrać jej nie może, a musi wręcz wyremontować, bo w sprawę zaangażował się konserwator zabytków (to się zdarza w sytuacjach, gdy starsi rolnicy oddają gospodarstwa i to, co im zostaje, zostaje objęte podatkiem od nieruchomości – gminy bezwzględnie ten podatek ściągają). Decyzje są sprzeczne – nikogo nie interesuje, czy ta osoba ma z czego zapłacić, nikt nie zastanowi się, jak rozwiązać prawnie ten problem – opowiadała na spotkaniu pani, który zajmuje się edukacją i poradnictwem na wsiach.
- Takim sprawom musimy się przyglądać, bo dobre stosowanie przepisów w skomplikowanych sytuacjach jest kluczowe – odpowiada Adam Bodnar. – Rozumiemy też, jak ważna jest kwestia wsparcia obywateli w kontaktach z urzędami. Zwłaszcza osób starszych.
- Tak, i mogą robić to organizacje pozarządowe, jeśli będą wiedziały, jak.
Zgłoszony problem dotyczył nadmiernego formalizmu przepisów, które w efekcie obracają się przeciw małym firmom.
Ponieważ od 2004 r. pobyt w domu pomocy społecznej jest częściowo płatny, gminy nie chcą partycypować w tych kosztach i osoby starsze i samotne nie dostają pomocy. – Zdarza się nawet, że są już u nas wolne miejsca w DPS.
Poseł Janusz Sanocki przekonywał, że za opiekę nad osobami starszymi odpowiada rodzina, rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar wskazywał, że państwo nie może się pozbywać odpowiedzialności za pomoc potrzebującym. A dyr. Barbara Imiołczyk z Biura RPO przypomniała, że DPS nie jest najlepszą formą opieki – osoby starsze na pewno wolałyby do końca mieszkać u siebie. Dlatego RPO promuje „dezinstytucjonalizację” opieki. Zespół ekspertów ds. praw osób starszych współpracujący z RPO przygotował szereg rekomendacji pomagających samorządom i rodzinom osób starszych przygotowanie właściwej pomocy na miejscu.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych skarżyli się na brak zainteresowania i wsparcia ze strony władz. Rzecznik Adam Bodnar przypominał o dostępnych narzędziach wspierających współpracę: to budżet partycypacyjny, prawo dostępu do informacji publicznej (także o sposobie wydawania środków publicznych) czy prawo petycji.
RPO podawał przykład znakomitej współpracy organizacji pozarządowych i władz samorządowych – Strzyżów na Podkarpaciu i Konin. Oba miasta Rzecznik odwiedził w ramach spotkań regionalnych.
Trafiają tam m.in. sprawy osób starszych, które dostają nakazy zapłaty choćby od nieuczciwych firm telekomunikacyjnych.
Biuro RPO zna te praktyki, ale jeśli Rzecznik dostanie całe dossier jednej sprawy, będzie mógł lepiej znaleźć środki zaradcze o charakterze systemowym – mówi Adam Bodnar. – To bardzo się też przyda w rozmowie z Federacją Konsumentów.
Adam Mazguła, pułkownik rezerwy Wojska Polskiego, harcmistrz, nyski działacz społeczny i polityczny, który dał się ostatnio poznać z antyrządowych wystąpień, opowiadał o tym, jak oczerniany i atakowanych jest w mediach publicznych. Pytał, jak ma się bronić i jak protestować przeciwko publikowaniu nieprawdy.
- Wiele zrobić nie można. To trudne czasy, trzeba więc korzystać z obowiązującego prawa i podejmować działania, nawet jeśli nie przyniosą one efektów. Po prostu trzeba dawać i zostawiać świadectwo – odpowiadał Adam Bodnar.