Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Pracownicy kopalni z Turku i Konina na spotkaniu z Adamem Bodnarem w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich

Data:
  • Brak ustawowej definicji pojęć „odkrywka” i „przodek” sprawia, że ZUS ma dowolność w interpretowaniu przepisów emerytalnych. Należy w końcu zdefiniować te kluczowe dla wydawania świadczeń emerytalnych pojęcia
  • Praktyka konińskiego ZUS jest nie do pogodzenia z zapisami ustawy – argumentują przedstawiciele pracowników kopalń
  • Pracownik stał się kozłem ofiarnym, a ZUS kwestionuje dokumenty pracodawcy. To ZUS powinien ustalić z pracodawcą, że dany pracownik rzeczywiście wykonuję pracę

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar spotkał się z pracownikami kopalń węgla brunatnego z Turku oraz Konina.

Przedstawiciele kopalni „Adamów” oraz kopalni „Konin” zgłosili problem emerytur górniczych w czasie spotkań regionalnych w województwie wielkopolskim. Konsekwencją zwrócenia się o pomoc do rzecznika było zaproszenie delegacji do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Na spotkaniu obecni byli specjaliści z Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia społecznego, pod dyrekcją Lesława Nawackiego, których niedawnym sukcesem było wygranie sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczącej przeliczania emerytur kobiet z rocznika ’53.

Na czym polega problem?

Mamy konkretne przypadki naruszenia prawa. 90 procent problemu stanowi nazewnictwo - nie ma w ustawie określonego terminu „odkrywka”. Uczestniczyliśmy w spotkaniu zespołu trójstronnego, po nim, wystosowaliśmy pismo do prezeski ZUS Gertrudy Uścińskiej, aby to ZUS zdefiniował, czym jest odkrywka – do tej pory (przez 2 miesiące ) nie otrzymaliśmy odpowiedzi – mówił Paweł Dzikowski przedstawiciel pracowników kopalni „Adamów”.

Kwestia zdefiniowania tego sformułowania jest kluczowe dla określenia uprawnień emerytalnych pracowników tych kopalń. Problem stanowi specyfika obu kopalni, gdzie transport węgla odbywa się koleją.

ZUS kwestionuje uprawnienie pracowników kolejowych do świadczeń emerytalnych, argumentując, że kolej nie znajduje się na odkrywce. Według ZUSu, mimo niezależnych ekspertyz, między innymi profesorów Akademii Górniczo Hutniczej – odkrywka to tylko to co na dole, a więc sam obszar wydobycia.

Kolejnym problemem jest kwestia świadectwa pracy górniczej.

- Uważamy, że pracodawca określając charakter pracy przez świadectwo pracy górniczej – potwierdza, że jego praca jest pracą górniczą, tymczasem ZUS konsekwentnie ignoruje takie argumenty. Pracownik stał się kozłem ofiarnym, a ZUS kwestionuje dokumenty pracodawcy. To ZUS powinien ustalić z pracodawcą, że dany pracownik rzeczywiście wykonuję pracę. Obecnie każdy z nas za własne pieniądze musi to udowadniać w sądzie, a orzecznictwo Sądu Najwyższego jest jasne – świadectwo pracy – jest świadectwem pracodawcy, ZUS jednak tego nie respektuje – mówili uczestnicy spotkania.

Nie nazwa pracy się liczy, a charakter pracy. Sąd I instancji – potwierdza, że dopisek to tylko funkcja zastępcy – ZUS się odwołuje – bo wie, że następne półtora roku pracownik będzie płacił składki do ZUSu.

Kwestia analizy spraw i dalsze działania Rzecznika

- Naszym celem jest ustalenie wraz z panami strategii działania, po analizie przesłanych przez panów dokumentów mamy już pewne pomysły na to jakie działania wykonać – powiedział Adam Bodnar.

Rzecznik zdecydował się wystosować w najbliższych tygodniach dwa wystąpienia generalne w przeciągu:

  1.  Do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w przedmiocie pytania - dlaczego nie została wykonana delegacja ustawowa do Ustawa z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i skąd wynika niespójność dotycząca definiowania kluczowych dla wydawania decyzji emerytalnych pojęć takich jak „przodek” i „odkrywka”. 
  2. Do Prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – z pytaniem o przyczyny zwiększonej ilości odwołań od decyzji organów rentowych odmawiających prawa do świadczeń, które w poprzednim okresie nie budziły wątpliwości. 

Ponadto rzecznik zadeklarował gruntowne zbadanie przedstawionych przez członków delegacji spraw sądowych, celem ewentualnego przyłączenia się do nich, aby wzmocnić argumentację. 

- Sprawy znajdują się na różnym etapie i dotyczą dwóch grup osób – charakter pracy górniczej, a drugi dotyczy kolejarzy. W nich toczą się postępowania sądowe. Moim zdaniem istnieje możliwość badania przez Rzecznika tych kwestii. Nie chce składać deklaracji – mówił dyrektor Lesław Nawacki

Gdyby analiza akt sprawy dawała by punkt zaczepienia. Chcielibyśmy przystąpić do takich spraw. Można wpływać na linię orzeczniczą, poprzez dokonanie w niej swoistego wyłomu. To nie jest jednak żadna reguła. Musimy przygotować dobrą argumentację. Wymagana jest tu wiedza prawniczej ale i górnicza, stąd niezbędna jest pomoc z państwa strony.

Ustalono reguły dalszej współpracy i kontaktu z Zespołem Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego. Do kontaktu z ramienia kopalni Adamów wyznaczony został Paweł Dzikowski, z ramienia kopalni „Konin” - Stanisław Aleksandrowicz.

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski