Opinia RPO uwzględnia głosy organizacji pozarządowych i obywateli, a także wnioski z dyskusji na specjalnym seminarium eksperckim zorganizowanym w Biurze RPO na ten temat. Rzecznik podkreśla przy tym, że bardzo ważnym punktem odniesienia są międzynarodowe standardy dotyczące wolności zrzeszania się (OBWE oraz Komisji Weneckiej Rady Europy).
Przedstawiając swą opinię RPO podkreśla, że prawa i zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych wynikają z konstytucyjnego prawa wolności zrzeszania się (art. 58 Konstytucji). Dlatego jest to tak ważne zagadnienie.
Rozpoczęcie prac nad projektem było przedwczesne i nieskoordynowane z zapowiadanymi wcześniej działaniami Rządu.
Powołany przecież w 2016 r. Pełnomocnik Rządu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego wraz ze swoimi ekspertami miał stworzyć Narodowy Program Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. To on miał być podstawą dalszych prac – tymczasem prace te zostały zamrożone, natomiast rząd przedstawił od razu projekt powołania nowej instytucji. Ogromne zastrzeżenia budzi też sposób konsultowania projektu,
W opinii zdecydowanej większości organizacji pozarządowych, które przesłały w toku konsultacji swoje stanowiska, sam zamysł powołania Narodowego Instytutu jest nieuzasadniony a nowa instytucja – zupełnie niepotrzebna.
Nie jest jasne, na ile Narodowy Instytut miałby działać w sposób bardziej efektywny niż istniejące już instytucje i procedury (patrz - ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie Dz. U. z 2016 r., poz. 1817). Jak przypominają organizacje pozarządowe, w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od wielu lat z powodzeniem funkcjonuje departament pożytku publicznego, który wypełnia znaczną część zadań przewidywanych dla Narodowego Instytutu.
Należy w tym miejscu przypomnieć również, że w czerwcu 2016 roku delegacja Konferencji Międzynarodowych Organizacji Pozarządowych Rady Europy, w skład której wchodzi ponad 320 międzynarodowych organizacji pozarządowych, przebywała w Polsce, a uwagi i rekomendacje zamieściła w raporcie (Uczestnictwo organizacji pozarządowych w procesie decyzyjnym w Rzeczpospolitej Polsce. Raport, Warszawa 2016, patrz link pod tekstem). W opinii Konferencji, „kilka miesięcy po wizycie rozpoznawczej, projekt utworzenia Narodowego Centrum, które odpowiadałoby za koordynację współpracy między organizacjami pozarządowymi i władzami wydaje się bardzo kontrowersyjny. Doświadczenie wyniesione z innych państw sugeruje, że konsekwencją centralizacji i nacjonalizacji trzeciego sektora będzie duża kontrola nad sektorem społeczeństwa obywatelskiego” (s. 17).
Narodowy Instytut będzie podlegać administracji rządowej, w ograniczony sposób będzie reprezentował interesy III sektora.
Równocześnie z Narodowym Instytutem ma powstać Komitet do spraw Pożytku Publicznego, który będzie organem administracji rządowej, a jego przewodniczący, który będzie nadzorował Instytut, będzie członkiem rządu. W samym zaś Narodowym Instytucie decydujący głos będzie miał jego dyrektor – a nie rada, organ w zasadzie doradczy (zasiądzie w niej jeden przedstawiciel prezydenta, czterech przedstawicieli rządu, jeden przedstawiciel władz samorządowych i pięciu reprezentantów organizacji pozarządowych, których powoła jednak przewodniczący Komitetu, a więc członek rządu).
Takie rozwiązanie idzie całkowicie wbrew standardom sformułowanym w „Wytycznych dotyczących wolności zrzeszania się” (Guideliness on Freedom of Association, Warszawa 2015 ) Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE oraz Komisję Wenecką Rady Europy, która podkreśla m.in. konieczność działania instytucji w sposób wolny od politycznego wpływu (patrz – link do dokumentu pod komunikatem).
Bardzo duże kontrowersje i obawy wzbudziła kwestia tego, w jaki sposób Centrum będzie przekazywało organizacjom środki publiczne.
Ma to się odbywać w drodze konkursu, ale nie ma żadnych gwarancji, że zastosowane procedury będą rzetelne i przejrzyste (zgodnie z projektem każdy regulamin konkursu ma ustalać Dyrektor).
Obecne doświadczenie (skargi dotyczące dystrybucji środków publicznych przeznaczonych dla organizacji pozarządowych) już pokazują istotę narastającego problemu: pojawiają się niejasności w ocenie wniosków, a umowy o dofinansowanie rozwiązywane są w trakcie ich trwania. Zgłaszającym te zastrzeżenia organizacjom wydaje się, że to nie kwestie merytoryczne odgrywały decydującą rolę w podejmowaniu decyzji, a profil organizacji, przedmiot ich działalności, współpraca z innymi organizacjami, itp.
Tymczasem w procedury przekazywania środków publicznych powinny być jasne, transparentne i możliwie ściśle doprecyzowane. Wynika to z zarówno gwarancji wynikających z Konstytucji RP jak i ze standardów międzynarodowych.
Nie ma też w projekcie zadawalających mechanizmów konsultacyjnych poprzedzających procedurę konkursów ofert, a jest to tym ważniejsze, że - jak wynika z uzasadnienia projektu - planowane są działania mające na celu wprowadzenie nowej „inżynierii” w dystrybucji środków: „[…] jednym z problemów społeczeństwa obywatelskiego w Polsce jest duże rozwarstwienie organizacji, nierówność dostępu do środków publicznych (dotykająca zwłaszcza organizacje młode i małe) i to, że wiele organizacji działających w niektórych obszarach miało w ostatnich latach trudności w zdobyciu publicznego finansowania. Narodowy Instytut przez granty instytucjonalne dla małych organizacji czy dobór priorytetów konkursów uwzględniający działania, na które w ostatnich latach trudno było zdobyć dofinansowanie, będzie wyrównywało szanse w sektorze organizacji pozarządowych. Pośrednio (przez regranting, czy wsparcie szkoleniowe) planuje się też wspierać mniej formalne grupy społeczeństwa obywatelskiego”.
Z pewnością przejęte zostanie zarządzanie Programem Fundusz Inicjatyw Obywatelskich (FIO), który jest obecnie w gestii Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Inne potencjalne środki, jakimi ma dysponować Instytut, zostały przedstawione dość enigmatycznie.