Biuletyn Informacji Publicznej RPO

W pełni niezależny i sprawny Trybunał Konstytucyjny jest gwarancją istnienia w Polsce realnych praw i wolności obywatelskich - wystąpienie rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara przed Trybunałem Konstytucyjnym 8 marca 2016 r.

Data:

Wysoki Trybunale,

Dzisiejsza rozprawa przed Wysokim Trybunałem ma charakter historyczny.

Nie boję się użyć tego słowa.

Po raz pierwszy w swojej 30-letniej historii Trybunał Konstytucyjny zmuszony jest orzekać bezpośrednio na podstawie Konstytucji. Co więcej, musi także orzekać w sprawie ustawy, która w istocie zmierza do paraliżu w zakresie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego.

Rzeczpospolita Polska jest państwem demokracji konstytucyjnej. To pojęcie oznacza, że to Konstytucja reguluje tryb działania organów władzy, zapewnia trójpodział władz oraz relacje między nimi, zapewnia ich wzajemne równoważnie.

Ale te zasady są po to, aby stać na straży praw i wolności człowieka i obywatela.

Demokracja konstytucyjna oznacza także, że aby zmienić Konstytucję, można tego dokonać posiadając odpowiednią większość konstytucyjną, wyraźnie wskazaną w Konstytucji, a zmiany należy przeprowadzić w odpowiednim trybie. Jeśli się tej większości nie posiada, to nie można podejmować działań, które prowadzą do podobnego skutku jak zmiana Konstytucji – choć formalnie nie są zmianą Konstytucji.

Tymczasem zmiany, które zostały  przyjęte ustawą z 22 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, do takiego skutku właśnie zmierzają.

Dokonują one faktycznej zmiany Konstytucji, jeśli chodzi o konsekwencje działalności Trybunału Konstytucyjnego. Mam na myśli przede wszystkim:

  • wymóg składu 13 sędziów do orzekania;
  • wymóg 2/3 większości jeśli chodzi o podejmowanie decyzji;
  • nakaz rozpoznawania spraw zgodnie z kolejnością wpływu;
  • czy wreszcie stwierdzenie, że dana sprawa może być przedmiotem badania dopiero 6 miesięcy od daty ogłoszenia aktu prawnego.

Moim zdaniem nie możemy abstrahować od tego, jakie będą konsekwencje tych przepisów.

  • Weźmy pod uwagę choćby wymóg pełnego składu Trybunału.

Wystarczy wyłączenie co najmniej 3 sędziów (z różnych powodów – choroby, z tego, że wcześniej dany sędzia brał udział w procesie legislacyjnym), aby już nie można było sformować składu wystarczającego do rozpoznania sprawy (co więcej, ten wymóg nowej ustawy będzie obowiązywał także do tych spraw, które już są zawisłe przed Trybunałem Konstytucyjnym).
Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby wskazać, że ten wymóg będzie powodował znaczące wydłużenie się czasu rozpoznawania spraw, które się toczą przed Trybunałem, ale także spraw, które przez Trybunałem zawisną. Właśnie przez wymóg angażowania wszystkich sędziów do prawie każdej sprawy. Jest to rozwiązanie nieracjonalne, a jako takie - sprzeczne z zasadami przyzwoitej legislacji.

  • Z kolei jeśli spojrzymy na wymóg 2/3 do podejmowania decyzji przez sędziów Trybunału, to jest to wymóg sprzeczny w sposób oczywisty z Konstytucją, która nie przewiduje takiego wymogu większości.

Zastanówmy się, czy parlament mógłby uchwalić ustawę, która np. zwiększałaby większość potrzebną do przyjęcia wotum nieufności dla rządu? Takiego rozwiązania nie można byłoby zaakceptować – i tak samo nie można zaakceptować podniesienia większości w stosunku do Trybunału Konstytucyjnego.

  • Nie można także zgodzić się z tym, że władza polityczna – poprzez wpływ na postępowania dyscyplinarne sędziów czy wygaszanie ich kadencji – może ingerować w niezawisłość sędziów, bo przecież to ma bezpośrednie przełożenie na ich zdolność do orzekania, szczególnie w trudnych sprawach.

 

Oczywiście, Wysoki Trybunale  – niezależnie od orzeczenia, jakie zostanie wydane - Trybunał przetrwa. Będzie dalej istniał podrozdział w rozdziale VIII Konstytucji.  Ale powstaje pytanie, czy będzie to ten sam Trybunał Konstytucyjny. Czy będzie pełnił swoją najważniejszą funkcję, czy też będzie to organ czysto dekoracyjny?

Zgodnie z art. 5 Konstytucji Rzeczpospolita Polska „zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela”.

Zapewnienie praw i wolności człowieka i obywatela to jest jedno z zadań państwa. Państwo – mocą każdego swojego działania – powinno w tym  kierunku działać, powinno dążyć do wzmocnienia ochrony praw i wolności jednostki. Jest to nasze historyczne zobowiązanie.

Bo przecież – jak mówi preambuła do Konstytucji – jesteśmy, musimy być - „pomni gorzkich czasów, kiedy prawa człowieka w naszej Ojczyźnie były łamane”.
Warto zwrócić uwagę, że w tym fragmencie preambuły do Konstytucji  mowa jest także o tym, że Konstytucja jest po to, by na zawsze zagwarantować prawa i wolności obywatelskie.

Chciałbym to podkreślić: na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie.

Ten cały system instytucji państwowych ma nie tylko istnieć na papierze, ale ma realizować bardzo fundamentalną funkcję, która jest związana z historycznymi, tragicznymi doświadczeniami Rzeczypospolitej Polskiej.

Tymczasem Sejm – mocą przyjętej ustawy– dąży do pozbawienia obywateli podstawowego mechanizmu ochrony ich praw lub - co najmniej - czyni ten mechanizm dalece nieprzewidywalnym.  W momencie składania skargi konstytucyjnej, pytania prawnego, wniosku abstrakcyjnego powstaje pytanie, kiedy w ogóle Trybunał mógłby się taką sprawą zająć. Powstaje też pytanie o skutki ustaw do momentu, do kiedy Trybunał w ich sprawie orzeknie. Te skutki czasami mogą być  nieodwracalne.

Jako Rzecznik Praw Obywatelskich występuję w obronie praw tych wszystkich, którzy się do Trybunału Konstytucyjnego  zwracali w ostatnich latach i wciąż czekają na rozpoznanie swoich spraw. Występuję także w imieniu tych, których wątpliwości konstytucyjne dopiero niedawno zostały skierowane do Trybunału.

Mógłbym więc wymienić tu całe mnóstwo problemów społecznych, prawnych, które czekają na rozpoznanie Wysokiego Trybunału, które stały się przedmiotem wniosków, skarg oraz pytań prawnych.

Poza tym nie możemy zapominać o tym, że Trybunał funkcjonuje w europejskiej przestrzeni konstytucyjnej. Na przykład jedna ze spraw, która zawisła przed Trybunałem Konstytucyjnym z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich,  stała się przedmiotem pytania prejudycjalnego  zadanego Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej (to sprawa dotycząca wysokości podatku VAT na e-booki).

To wskazuje na to, że Trybunał Konstytucyjny nie funkcjonuje w próżni, tylko i wyłącznie w kontekście naszego krajowego ustawodawstwa, ale jest także w ramach europejskiej przestrzeni konstytucyjnej. To także musimy mieć na względzie.

W pełni niezależny i sprawny Trybunał Konstytucyjny jest gwarancją istnienia w Polsce realnych praw i wolności obywatelskich.

Takie zadanie nakłada na niego Konstytucja. To Trybunał orzeka o tym, czy dane ograniczenie praw i wolności zostało wprowadzone we właściwy sposób (ustawą), czy jest proporcjonalne do realizowanego celu.

Bez takiej możliwości – lub jeśli możliwość rozpatrzenia sprawy przez Trybunał byłaby czysto teoretyczna, bo oddalona znacząco w czasie – będziemy mieli sytuację, w której prawa i wolności obywatelskie będą na łasce lub niełasce większości parlamentarnej.

Prawa staną się elementem dyktatu politycznego, a nie rzetelnej i niezależnej konstytucyjnej refleksji.

Ktoś mógłby powiedzieć – cóż z tego, skoro skargi konstytucyjne czy pytania prawne będą rozpatrywane w  składzie siedmioosobowym, tak jak przewiduje znowelizowana ustawa. Ale problem w tym, że aby doprowadzić sprawę drogą skargi konstytucyjnej czy pytania prawnego, trzeba konkretnego przypadku [potwierdzonego ostatecznym wyrokiem sądowym].

Doświadczenie wskazuje, że  znacząca większość najważniejszych spraw Trybunału Konstytucyjnego, to sprawy rozpatrywane w wyniku wniosków abstrakcyjnych. Sam Rzecznik Praw Obywatelskich składa w różnych sprawach co roku ponad 20 takich wniosków (takie wnioski są też składane przez grupy posłów czy inne uprawnione organy). Dotychczas pozwalały one na wydawanie ważnych orzeczeń. I nie tylko doprowadzały do wzmacniania ochrony praw i wolności jednostki, ale często rozwiązywały istotne spory ważne z punktu widzenia historii czy rozliczeń z przeszłością, czego przykładem była choćby głośna sprawa tzw. ustawy dezubekizacyjnej.

Trybunał Konstytucyjny budowały pokolenia prawników. Jest to symbol naszej demokracji konstytucyjnej. Jest on – moim zdaniem – po to, aby na zawsze  zagwarantować prawa obywatelskie, jak mówi preambuła.

Wielu obywateli – choć może czasami nie zdaje sobie z tego sprawy i może tego na co dzień  nie odczuwa –  dużo zawdzięcza Trybunałowi.
I to jest właśnie nasza wspólna odpowiedzialność – aby ten organ przetrwał i dalej normalnie funkcjonował, abyśmy nie pozwolili na zniszczenie podstawowego mechanizmu ochrony praw i wolności obywatelskich.

Dlatego wnoszę jak we wniosku.
 

Ważne linki:

Autor informacji: Justyna Z@recka
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Mariusz Masłowiecki - BIP