Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Tortury hańbą XXI wieku. Sesja 34 III KPO

Data
,
Sala
sala konferencyjna B
  • Tortury w XXI wieku nadal są realnym problemem. Także w Polsce – problem polega na tym, że zbyt wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie identyfikujemy też pewnych niedopuszczalnych zachowań jako tortur.
  • Żeby ochrona przed torturami przysługiwała bez wyjątku każdemu musimy zrozumieć, czym one są i w jaki sposób można im zapobiegać
  • Państwo ma obowiązek zapewnić obywatelowi ochronę przed torturami opartą na gwarancjach antytorturowych. Jest ich pięć
  • Poza kampaniami społecznymi konieczne są również zmiany w prawie, przede wszystkim wprowadzenie zbrodni tortur w polskim Kodeksie karnym.

34. panel w ramach III Kongresu Praw Obywatelskich rozpoczął się od historii Artura Ligęski, który opowiedział o wielomiesięcznym tragicznym pobycie w więzieniu w Abu Zabi.

O swoich doświadczeniach Ligęska opowiada, by zwrócić uwagę na piekło, które dzieje się w odległych od Polski krajach, ale dotknąć może każdego: Z uwagi na obsesyjną miłość syna szejka do mnie zostałem oskarżony koniec końców o posiadanie narkotyków i handel narkotykami. Przed 5 m-cy byłem w więzieniu, byłem głodzony. Byłem Europejczykiem i atrakcja dla Arabów i Afrykańczyków.

Artur Ligęska opisywał warunki osadzenia w tamtejszym więzieniu. Wspomniał m.in. że przez szereg miesięcy żył bez łóżka, bez materaca, bez prysznica. Aby uzyskać możliwość kontaktu z Polską był zmuszany do różnych czynności seksualnych, był m.in. gwałcony:

Przez 8 miesięcy nie widziałem ludzi, byłem torturowany. To, co widziałem, to były potworności. W izolatkach byli ludzie z wirusem HIV, HCV, chorzy na cukrzycę. Nikt nie dawał tym ludziom leków. Ja sam byłem chory. Prosiłem o leki, bo wiedziałem, że bez tego umrę. Kiedy przyszedł Ramadan, muzułmanom dawano jeść w nocy a chrześcijanom nie dawano nic. Ludzie skuci łańcuchami bardziej przypominali wielbłądy niż osoby ludzkie. Poleciałem do Emiratów, by zarobić na długi, ale to, co tam zobaczyłem, było podobne do obozów koncentracyjnych z czasów drugiej wojny światowej. – wspominał Ligęska.

O realiach walki z torturami i naruszaniem praw człowieka w Stanach Zjednoczonych mówił natomiast prof. Joseph Hoffman: Jak podkreślił, przemoc i nadużycia zdarzają się na przesłuchaniach ale również w czasie interwencji na ulicy. Oczywiście prawo zabrania stosowania tego rodzaju praktyk, ale pytanie polega na tym, jak skłonić wszystkich funkcjonariuszy do przestrzegania tego prawa. Do 2009 roku w pewnych sytuacjach prawo usprawiedliwiało stosowanie praktyk naruszających ludzką godność. Dość powszechnym było stosowanie kontrowersyjnych metod w trakcie przesłuchań terrorystów po ataku z 11 września 2001 roku.

By jednak lepiej uzmysłowić sobie problem, dopowiedzmy – poza panelem - inną historię, przywiezioną przez RPO Adama Bodnara z jego spotkań regionalnych. Rzecz dzieje się w Kołobrzegu, w czerwcu 2019 r. Na otwarte spotkanie z Rzecznikiem przychodzi grupa młodzieży i zgodnie ze zwyczajem, RPO zachęca młodych by zadali pytania anonimowo, na karteczkach.

- Czy to tak może być, że policjant był niemiły w czasie przesłuchania? – czyta z jednej z nich i RPO odpowiada: - Przesłuchanie to nie jest miła sytuacja.

- To ja wytłumaczę, panie rzeczniku – zabiera głos opiekunka klasy. - Ostatnio zdarzyło się u nas, że kolega naszych uczniów został zatrzymany przez policję. I, jak opowiadał, nie chciał udzielać informacji. Za każde „nie powiem” był uderzany w twarz.

RPO po chwili ciszy: - To nie było „niemiłe zachowanie”. To były tortury.

Na sali czuć poruszenie. Widać, że po raz pierwszy ktoś tak to nazwał. Jest czerwiec 2019 r. i dzieje się to w Polsce. Nie w Emiratach.

Rzecznik Praw Obywatelskich i Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur powtarza: bicie w twarz lub jakakolwiek inna forma przemocy ze strony funkcjonariusza publicznego to zawsze tortury.

Tak samo jak użycie paralizatora Igora Stachowiaka (który zmarł w 2017 r. we Wrocławiu na komisariacie policji) pobicie mężczyzny na komisariacie w Rykach (fakt odkryty w czasie wizytacji prewencyjnej Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur), jak bicie, przykuwanie do kaloryfera, wystawianie nago w oknie, grożenie gwałtem (fakty odnotowywane w wyrokach skazujących policjantów).

KMPT od lat podkreśla, że ofiarą tortur może stać się każdy, bez względu na status majątkowy.

Czy przestaniemy tolerować okrucieństwo?

Za każdym też razem, kiedy dochodzi do spektakularnego zatrzymania podejrzanego o szczególnie odrażającą zbrodnię, pojawiają się głosy, że osoba taka nie zasługuje na żadną ochronę (tak było w sprawie zatrzymanego w sprawie morderstwa dziecka w Mrowinach).

Ludzie nie wiedzą czym są tortury i dlaczego nie można ich stosować. Godność tych ludzi dla społeczeństwa kończy się tam gdzie zaczyna się aresztowanie czy umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym. Powinniśmy postawić godność człowieka na pierwszym miejscu i przez ten pryzmat oceniać konkretne przypadki – zauważył w czasie panelu Michał Żłobecki, członek Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur.

Należy zawsze podkreślać, że standard praw człowieka jest jeden: zakaz tortur i nieludzkiego traktowania ma charakter bezwzględny, dotyczy każdego i w każdej sytuacji.

Mówiąc o społecznym nastawieniu do ofiar tortur trzeba powiedzieć, że w większości przypadków bardzo łatwo społeczeństwo myśli o tych ofiarach jako o kimś innym, obcym. Nie utożsamiają się z ofiara nie myślą, ze mogłoby to się zdarzyć im lub ich bliskim. Przestępcy czy osoby tymczasowo aresztowane są łatwe do zaszufladkowania. Bardzo łatwo przychodzi nam nie marginalizowanie dotyczących ich problemów. – powiedział prof. Joseph Hoffmann

RPO zdając sobie sprawę, z jak poważnym problemem się mierzy, nie ogranicza się tylko do pracy z funkcjonariuszami i pracownikami miejsc pozbawienia wolności. Stara się też budować kulturę braku tolerancji dla tortur w całym społeczeństwie.

Panel na III Kongresie Praw Obywatelskich był tego kolejnym dowodem.

Określenie „tortury”, które zwykłym ludziom kojarzy się najczęściej z okrutnymi praktykami stosowanymi w średniowieczu, w obecnych realiach opisuje wszelkie działania ze strony przedstawicieli władzy, które mogą doprowadzić u osoby pozbawionej wolności do poczucia poniżenia i nieludzkiego traktowania. Podczas panelu definicję tortur podała również jego moderatorka dr Marzena Ksel: Tortury to umyślne zadawanie człowiekowi ostrego cierpienia fizycznego, psychicznego przez funkcjonariusza publicznego lub osobę w charakterze urzędowym.

W polskim Kodeksie karnym nie ma zdefiniowanej zbrodni tortur, dlatego policjanci je stosujący sądzą, że dopuszczają się jedynie wymuszenia zeznań lub przekroczenia uprawnień (o których mowa w art. 246 i 231 k.k.) bo tak najczęściej kwalifikowane są te czyny. Na wspominany problem zwrócił uwagę dyrektor Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, Przemysław Kazimirski: Trzydzieści lat temu związaliśmy się jako kraj Konwencją ONZ w sprawie zapobiegania torturom. Mimo upływu tych 30 lat nie doczekaliśmy się przestępstwa tortur w Kodeksie karnym. Statystyki mówią prawdę: W Polsce nie ma tortur bo nie ma takiego przestępstwa. Są to zawsze inne, nie zawsze adekwatne kwalifikacje. W niektórych przypadkach dolna granica to trzy miesiące pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę sutki powinna być to zbrodnia czyli z dolnym zagrożeniem minimum 3 lat.

Jak dowodzą badania RPO - ofiarą tortur może stać się każdy człowiek, zmiana przepisów jest więc kluczowa. Musimy wiedzieć, kiedy mamy do czynienia z torturami i jaka za to grozi kara w Kodeksie karnym.

Krajowe mechanizmy prewencji tortur są znanymi na świecie instytucjami których zadaniem jest zapobieganie torturom. To zespoły ekspertów, którzy mają prawo wejść bez zapowiedzi na teren miejsca pozbawienia wolności, porozmawiać z osobami tam przebywającymi, sprawdzić dokumentację.

Polski Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur działa w Biurze RPO. Od 2008 r., kiedy został powołany, zwizytował ponad 1000 miejsc pozbawienia wolności, w tym więzienia, areszty śledcze, komisariaty policji, izby wytrzeźwień.

Liczba spraw zanalizowanych w Biurze RPO przedstawia dość ponury obraz. Od 2008 roku, kiedy KMPT pracuje w Polsce, zapadły prawomocne wyroki wobec 52 funkcjonariuszy. - Sami mogliśmy doświadczyć rozmowy z osobą, która była tuż po torturach bo pojawiliśmy się tam ok godziny po tym wydarzeniu. Był to 70- letni mężczyzna złapany na gorącym uczynku. Funkcjonariusz, nie krył nawet tego, że w ten sposób chciał wymierzyć zatrzymanemu karę za to co zrobił. Jako społeczeństwo myślimy o tym, że to przestępca. Ludzie myślą: „Pójdzie do więzienia i tam o nic nie będzie musiał się martwić, więc niech sprawiedliwość dosięgnie go chociaż na tym komisariacie”. Obecnie 41%  osób uważa, że są sytuacje, które usprawiedliwiają stosowanie tortur! Prawda jest taka, że Policja ma ścigać a Służba więzienna ma wykonywać wyroki. Nic więcej – podkreślił Przemysław Kazimirski

Doświadczenia wyniesione z tych wizytacji są jasne. Jeśli do tortur ma nie dochodzić, trzeba się trzymać pięciu zasad – pięciu gwarancji minimalnych chroniących obywateli.

  1. Badanie lekarskie wszystkich osób zatrzymanych, zapewniające rzetelne dokumentowanie ewentualnych obrażeń;
  2. Kontakt z prawnikiem, którego udział ma zapewnić możliwość nadzorowania respektowania praw osoby pozbawionej wolności;
  3. Zawiadomienie osoby bliskiej, aby osoby trzecie posiadały informację na temat tego gdzie i pod czyją władzą przebywa osoba pozbawiona wolności;
  4. Prawo do informacji, zapewniające skuteczne pouczenie osoby pozbawionej wolności o przysługujących jej uprawnieniach;
  5. Mechanizm skargowy, umożliwiający skuteczne złożenie skargi na ewentualne nieprawidłowości i rozpoznanie jej przez rzetelny i niezależny organ.

Polskie prawo tego w pełni nie gwarantuje, dlatego RPO od lat walczy o

  • zapewnienie osobie zatrzymanej kontaktu z obrońcą od samego początku zatrzymania,
  • zdefiniowanie przestępstwa tortur w polskim porządku prawnym.

Na razie bezskutecznie.

Warto jednak zauważyć, że pewnym krokiem w dobrą stronę było wprowadzenie do ustawy o Policji w grudniu ubiegłego roku, przepisów dotyczących kontroli osobistej szczegółowo wskazujących sposób przeprowadzenia tych kontroli oraz wprowadzających możliwość żądania sporządzenia protokołu z przebiegu kontroli osobistej oraz wniesienia zażalenia na sposób jej przeprowadzenia.

Maria Książak (Fundacja Międzynarodowa Inicjatywa Humanitarna) zwróciła uwagę na to, że częstym problemem jest brak narzędzi do pomocy osobom które były w przeszłości ofiarą tortur. 90 % osób, z którymi pracuje, jest ofiarami tortur. To są osoby, które migrują i uciekają przed torturami do Europy i zazwyczaj są po takich doświadczeniach. Jest to nasza odpowiedzialność jako pochodzących z krajów, gdzie tortury nie są tak powszechnie stosowane, aby dbać o ludzi, którzy przyjeżdżają do Polski z innych krajów po takich doświadczeniach. Po kryzysie migracyjnym bardzo dużo jest takich osób w Polsce - z Czeczenii, z Rosji, Ukrainy, Tadżykistanu. Oni uciekają chcąc osiągnąć jakiś poziom bezpieczeństwa aby uniknąć żeby to się nie zdarzało w przyszłości.

Wobec osób doświadczonych torturami stosuje się następujące argumenty: Pan był torturowany na komisariacie w Rosji? No tak, ale tam jest taki sposób przesłuchiwania i tam tak to wygląda – marginalizowanie problemu. To Pan powinien złożyć doniesienie do prokuratury na tego policjanta! – Przenoszenie odpowiedzialności na ofiarę. Obwinianie o to, że nie zareagował – podkreślała Maria Książak.

W Polsce nie wierzy się ofiarom tortur, tak jak nie wierzy się zgwałconym kobietom. Stosuje się strach, mówi się: „Jeżeli się przyznasz to będziesz miał lepszy wyrok, lub w ogóle cię wypuścimy” a nie jest to prawda. To się często dzieje wobec osób młodszych albo w ogóle osób, które mają znikomą świadomość prawną. Co więcej, społeczeństwo jest zapewniane, że tym ludziom się to po prostu należy – powiedziała jedna ze słuchaczek panelu.

Co można zrobić dla ofiar tortur?

Każdy z Was może zapobiegać torturom, odwiedzając te miejsca, zadając pytanie, interesując się. Rzeczywistą przyczyną tortur jest to, ze większość ludzi niewystarczająco przejmuje się tym problemem – wskazał Andrii Chernousov.

Pierwszą rolą nas, obywateli jest to by słuchać ofiar, uwierzyć im i reagować na zło. Takim osobom należy się ochrona. Mamy system, który chroni sprawców a nie ofiary. Potrzeby ofiar nie są wygórowane. Te osoby często mówią o tym, że potrzebowałyby tylko kilku metrów przestrzeni gdzie nikt nagle nie wbiegnie i nie zacznie ich torturować. To my nadajemy im pejoratywną wartość bo widzimy imigrantów przez pryzmat własnych lęków i nie wiemy jak prosto można byłoby im pomóc – mówiła Maria Książak

To my głosujemy na polityków którzy mówią o zaostrzaniu kar, rozszerzaniu katalogu kar. To my społeczeństwo sami się tego domagamy. Ale to zaostrzanie i brak gwarancji prowadzi tylko do mniejszej przestrzeni dla praw człowieka. Nie dajcie się zwieść, że ktoś nas uratuje. To my sami się musimy uratować dokonywać mądrych wyborów – zauważył Andrii Chernousov.

Moderuje

Załączniki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk